Bibliotekarz to szalony pasjonat!



Co roku obiecuję sobie, że w ogólnopolskim dniu bibliotekarza opublikuję wpis poświęcony tej wyjątkowej profesji i co roku mam kaca moralnego. W tym roku stwierdziłam, że w tych wyjątkowych okolicznościach w jakich przyszło nam pracować, a także jako przedstawicielka tego zawodu napiszę wpis dla przyszłych pokoleń zasilających nasze szeregi, jak i obecnych z którymi chętnie wejdę w polemikę.

Książki towarzyszyły mi od zawsze, początkowo uwielbiałam wsłuchiwać się w głos mamy, która z chęcią czytała mi poezję dziecięcą, wspólnie też odkrywałyśmy serię "Poczytaj mi mamo". Następnie w czasach szkolnych zachwyciłam się powieścią Daniela Defoe "Robinson Crusoe", a w liceum "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej. Biblioteka była dla mnie wtedy wyjątkowym miejscem, gdzie można znaleźć książkę, o której jeszcze nie słyszeliśmy, wypożyczyć ją, a następnie po cichutku iść do czytelni i odciąć się od całego świata. To były też czasy katalogów kartkowych, nie było tak łatwego dostępu do internetu i wszyscy polegaliśmy na tym czym wspólnie z rówieśnikami się inspirowaliśmy.

Ten czas wyznaczył mi kierunek i zapragnęłam zdawać na studia bibliotekarskie - tak obrałam sobie kurs na dalsze życie zawodowe. Studia dawały dużo wiedzy teoretycznej, jednak praktyka mocno weryfikowała czy jest to akurat to z czym chcemy wiązać przyszłość. Patrząc z perspektywy czasu dużo osób, które studiowały znalazły się tam niezamierzenie lub mając zupełnie inne wyobrażenie czekającej ich pracy.

Dumna posiadaczka dyplomu magistra, mająca pełną głowę pomysłów zderzyłam się z szarą rzeczywistością, pracę nie było tak łatwo dostać i niesamowitym rządzeniem losu przeszłam pozytywnie rekrutację w jednej z bibliotek krakowskich. Trafiłam wtedy do działu muzycznego, którego oswajanie zajęło mi trochę czasu, mimo to byłam pełna zapału do pracy. Wówczas zderzyłam się ze stereotypem bibliotekarki. Pewnego dnia wracałam do domu busem obok mnie przysiadł się sympatyczny starszy pan, który czując prawdopodobnie naglącą potrzebę rozmowy zapytał się mnie gdzie pracuje. Gdy usłyszał, że jestem bibliotekarką był wielce zaskoczony i zabsorbowany - O mój Boże, taka młoda i już bibliotekarka! Przybrałam poważny wyraz twarzy i pytam się co przez to rozumie? On mi na to, że panie bibliotekarki to starsze kobiety mające kok na głowie i w bamboszkach. Cóż musiałam zmierzyć się z legendą i wytłumaczyłam, że aktualnie bibliotekarki to niezwykle atrakcyjne oraz fantastyczne kobiety, a i zdarzają się świetni mężczyźni bibliotekarze.

Dziś jeśli słyszę, że zawód bibliotekarz jest najspokojniejszym zawodem na świecie to dostaje duszności. Bibliotekarz to wielozadaniowy pracownik oprócz tego, że standardowo wypożyczamy książki, dobieramy je pod smutki i radości, dbamy o księgozbiór, także prowadzimy zajęcia dla przedszkoli, szkół i innych instytucji, zajmujemy się też animacją wydarzeń kulturalnych i jeszcze wiele innych funkcji. Aktualnie ten zawód jest ustawowo "uwolniony" oznacza, to że bibliotekarzem może zostać prawie każdy, co wydaje mi się złym posunięciem, bo nie każdy jest świadomy tego z czym będzie się mierzył na co dzień. Kolejnym drażliwym tematem, który odstrasza są zarobki, dlatego często osoby albo się przekwalifikują lub dorabiają sobie dodatkowo do pensji. Bardzo głośnym głosem w tej sprawie był protest przedstawicieli "Dziadów kultury" w Krakowie, gdzie pracownicy m.in. bibliotek upublicznili swoje zarobki. Przez to chciano pokazać jak wygląda rzeczywistość większości pracowników kultury oraz zawalczyć o lepszą przyszłość. To wszystko składa się na to, że jesteśmy często postrzegani jako szaleni pasjonaci decydując się na tą profesję, bo tylko ci przetrwają w naszym zawodowym świecie.  

Obecnie dalej pracuje w bibliotece, choć moje doświadczenie ewaluowało od bibliotekarza muzycznego do bibliotekarza dziecięco-młodzieżowego w zupełnie innym miejscu. Droga jaką przebyłam ukształtowała mnie jako człowieka, a także jako pracownika, który mierzy się z różnymi zadaniami na co dzień. Drodzy moi życzę wam w tym wyjątkowym dniu abyście codziennie zmieniali nasz bibliotekarski świat na lepszy, byli pełni pomysłów i pasji. Pamiętajcie jesteście fantastyczni!!!

Komentarze

  1. Jak to? Mi bibliotekarka czy bibliotekarz zawsze kojarzyli się z kimś , kto WIE WSZYSTKO. Gdzie jest jaka książka, o czym jest, gdzie czegoś szukać. Wydaje mi się, że dobry bibliotekarz lub dobra bibliotekarka to osoba z artystyczną duszą, bardzo obyta i kreatywna. Dlatego bardzo mi przykro, że ten zawód jest tak słabo opłacany... Raz prawie wysłałam CV, idealne stanowisko dla mnie, miało pewne szczególne wymagania, które spełniałam, ale jak spojrzałam na zarobki... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bolączka wielu pracowników sektora kultury, niestety w Polsce tak mamy i nie wiem czy się to zmieni w najbliższym czasie. Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Przykre jest, że bibliotekarz często jest osobą, która pracuje głównie z pasji, bo tak nie powinno być. Podobnie jest jeśli chodzi o fizyków. Moim marzeniem jest praca naukowa, aktualnie jeszcze studiuję. I jest dość dołujące przekonanie, często potwierdzane przez wykładowców, że niestety, jak chce się mieć zarobki to trzeba iść w programowanie, bo zawód fizyka to tak nie bardzo... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele takich zawodów, które potem weryfikuje szara rzeczywistość. Natomiast programowanie jest właśnie na topie jeśli chodzi o zarobki, choć wydaje mi się o ile wynagrodzenie jest ważne to jeszcze to czy lubimy co robimy, bo spędzamy w pracy pół życia :-)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy zawód, na pewno wymagający, ale równocześnie dający tyle możliwości poznawania świata i jego tajemnic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dlatego pasjonaci są tutaj bardzo potrzebni :-)

      Usuń
  4. Każda praca wymaga zaangażowania i każda czegoś nas uczy, a to ważne w życiu ;) Myślę, że też mogłabym się sprawdzić w tej roli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O zarobkach: mój średni miesięczny zarobek na rękę w bibliotece pedagogicznej - 4224 złote w 2019 roku (spisane z historii konta bankowego - przelewy od pracodawcy!!!). Ludzie podając swoje zarobki zaniżają je. Podają częstokroć "gołą" pensję, chociaż ich rzeczywiste średnie zarobki są o kilkaset złotych większe. W ciągu 2019 roku, w miarę przyznawania podwyżek, zarabiałam normalnej pensji od 3390 do 4022 na rękę miesięcznie, ale OPRÓCZ TEGO na moje konto wpłynęły: "trzynastka", wyrównanie do pensji w styczniu, świadczenia z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, ekwiwalent za odzież, nagroda na Dzień Edukacji Narodowej, zwrot podatku (zwrot podatku to też pieniądze ZAROBIONE uprzednio przeze mnie, tylko oddane z opóźnieniem, warto to sobie uświadomić!). Na koniec chciałabym dodać, że na wszystko mi wystarcza i jeszcze zostaje. I że w 2020 roku na pewno będzie więcej. Powinnam dobijać do średniej 5000. A praca jest bardzo fajna i tylko 35 godzin w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis w szczególności został poświęcony bibliotekarzom bibliotek publicznych, którzy mają zupełnie inne warunki zatrudnienia niż nauczyciele bibliotekarze. Analizując tabele wynagrodzenia twojej grupy zawodowej przypuszczam, że jesteś nauczycielem dyplomowanym z odpowiednim stażem, a takowe zatrudnienie w szkole lub bibliotece pedagogicznej jest bardzo ciężko uzyskać. Z czego to wynika? Albo nauczyciele innych przedmiotów przekwalifikują się i odstają dodatkowe godziny w bibliotece albo jeśli chodzi o biblioteki pedagogiczne jest już stała kadra, która zazwyczaj drży o swoje stanowiska pracy. Taka rzeczywistość, jednakże dziękuję za pozytywny głos w sprawie naszej profesji i mam nadzieję, że w niedługim czasie każdy pracownik biblioteki będzie się mógł poszczycić takimi zarobkami!

      Usuń

Prześlij komentarz