"Patyki, badyle" Urszula Zajączkowska
Czytanie tej książki to była istna finezja, a szczególnie teraz gdy mamy nałożone przeróżne ograniczenia. Spragnieni zieleni uświadamiamy sobie, że własny balkon może być dla nas mini zaczarowanym ogrodem, natomiast działki ogrodowe przeżywają oblężenie, a ci którzy mają w swoim zasięgu lasy nagle korzystają z niego bez żadnych oporów. I wiecie co? Jest to wspaniałe, to jakby wrócić do czasów naszych przodków, którzy mieli dużo mieli dużo pokory do przyrody i otaczającej nasz zewsząd roślinności.
Pani botanik zabiera nas w różne zakamarki i labirynty lasu, roślinności, a także bada wpływu faz księżyca na poszczególne zielone istoty. Porzuca też te naturalne ekosystemy na rzecz miasta, w którym panoszą się rośliny w miejscach dla nas niewiarygodnych - to także są dla niej obszary poszukiwań i analiz. Czasem też zastyga i z uwaga patrzy w jakich kierunkach poruszają się pędy mięty i dyni. Natomiast cykl życia i niezwykła możliwość regeneracji roślin i drzew wciąż nieustannie ją zachwyca. Ja doznałam tu wiele olśnień, o których pisze też autorka:
"Zdarzają się jednak olśnienia. Czytasz je i wtedy czujesz, że znikasz, rozmywasz się, zatracasz się w jakimś wspólnym zdaniu i zaraz sama stajesz się jego literą leżącą w ciągu, który z odległej perspektywy wydaje się mieć nareszcie jakieś znaczenie. Olśnienie. Przeżyłam ich już trzy. To uderzenie w ciało, szturchnięcie cudownym dymkiem, strzał w żyłę euforią, zanurzenie w wysokoenergetycznej aurze wyzbytej z marazmu i arytmii serca. Wtedy też i ja wołam wysokim C do prostoty dotkliwości istnienia wszechświata, tańczę, skaczę, nie wiem przez chwilę, co ze sobą i z tą wieścią zrobić. Zawsze jednak przede wszystkim straszliwie prosto i wstydliwie, pewnie też infantylnie zachwycam się i nie mogę przestać. To właściwie tyle. A potem wychwalam tą chwilę, chcę tam iść. Idę."
Jest to niezwykle metafizyczna książka, którą musicie przeczytać. Tyle albo aż tyle!
To by mogła być dla mnie bardzo ciekawa lektura :) Odkrywam w sobie zamiłowanie do roślinek - sadzenia, siania i pielęgnacji. A balkon jest dla mnie rzeczywiście azylem :)
OdpowiedzUsuńOgród to mój azyl, myślę że książka by mi się spodobała
OdpowiedzUsuńPięknie opisane! Uwielbiam naturę, więc myślę, że ta ksiażka przypadłaby mi do gustu. Zainteresowała mnie kwestia wpływu faz księżyca na roślinność- chętnie dowiedziałabym się więcej!
OdpowiedzUsuńUwielbiam bliskie spotkania z naturą i odkrywanie jej tajemnic. Książka w sam raz dla mnie. Dziękuję za recenzję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń