Na ratunek "Milion cudownych listów" Jodi Ann Bickley
Blogowanie co chwilę mnie zaskakuje,
nawet jakbym robiła plany to nigdy nie przewidzę, jaki następny wpis się u mnie
pojawi. Wygląda to tak - czytam zazwyczaj trzy książki na raz, kiedy nagle
sobie uprzytomnię, że od jakiegoś czasu chciałam przeczytać jeszcze jedną i
wtedy oczarowana treścią pochłaniam ją bez reszty. „Milion cudownych listów” jest
właśnie taką książką, która zawładnęła mą duszą i sercem, żadne inne pozycje
wydawnicze w tym momencie się nie liczyły tylko ona.
Jodi jest młodą dziewczyną,
której życie nabiera takiego tempa, jakie ona sama by sobie życzyła, pisze
poezje, praca przynosi jej spełnienie, a w życiu osobistym ma miłość, która
dodaje jej skrzydeł. Wszystko zmienia się diametralnie w jednym momencie, kiedy
po ugryzieniu kleszcza zachorowała na zapalenie mózgu. Walka z choroba, swoim
bólem i nauka czynności, które nam przychodzą z łatwością, wszystko to
sprawiło, że coraz mniej brakowało jej woli do życia. Pewnego dnia kiedy już była
bliska samobójstwa, uratował ją projekt milion cudownych listów, który sama
wymyśliła.
Już jako mała dziewczynka, kiedy
zmarła jej babcia otuchę przyniosło jej pisanie listów do babci, które były
adresowane „do nieba”. Mama Jodi - pomysłodawczyni tych terapeutycznych listów zapewniała
dziewczynkę, że na pewno zostaną one dostarczone wprost do adresatki. Później
już jako nastolatka pisała listy pełne optymizmu i energetycznych słów, które pomogły
niejednej osobie.
Pomysł Jodi założenia strony
internetowej pod tytułem „One milllion lovely letters” i pisania listów do
nieznajomych, okazał się strzałem w dziesiątkę. Stały się one balsamem i ukojeniem dla osób,
którzy w konkretnym momencie swojego życia tego właśnie potrzebowały. Listy napływały
z różnych zakątków świata, a sama autorka projektu była zaskoczona, że tyle ludzi chce jej powierzyć swoje troski i zmartwienia. Książka
jest relacją autorki, jak jedno koło ratunkowe w formie listu, może uratować i
dodać otuchy milionom ludzi.
Kochani, a ja mam dla Was
wyjątkową niespodziankę specjalnie dla Was uruchomiłam na fan page Happy Books
akcję „Napisz do mnie list”, która polega na dobraniu się w pary nieznajomych
sobie osób i napisania do siebie nawzajem listów, które podniosą na duchu nawet
w najbardziej pochmurny dzień w roku. Treść, jakość i wykonanie zupełnie
dowolne, macie czas do 03.06.18 r. Mam nadzieję, że zarówno listy, jak i sama
akcja sprawi Wam dużo radości.
Brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńAkcję na fp będę śledzić z ogromną ciekawością. Być może się przyłączę...
http://czytamiznikam.blogspot.com/
Postcrossing! Polecam, popieram, promuję!
OdpowiedzUsuńSama wymieniałam się kartkami w postcrossing i byłam mega szczęśliwa jak dostawałam swoją kartkę !
Usuńbardzo fajna akcja z tymi listami :)
OdpowiedzUsuńPlanowałam kupić tę książkę! Teraz jeszcze bardziej chcę ją mieć! :)
OdpowiedzUsuńjest cudowna!
UsuńTo mamy tak samo z tym blogowaniem- nie da sie przewidzieć tematyki kolejnego postu ;).
OdpowiedzUsuńBlogowanie to, jak loteria nigdy nie wiesz co cię zaskoczy i z czym będziesz musiała się zmierzyć!
UsuńBardzo fajny pomysł! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo zarówno z blogowaniem jak i czytaniem książek. Wszyscy się dziwią jak można czytać kilka książek na raz, ale dla mnie jest to proste ;) Tematyka nie bardzo w moim guście, więc na razie skupię się na tych, co mam jeszcze w kolejce do przeczytania. Jednak akcja bardzo szlachetna i fajnie, że tyle osób wzięło w tym udział, oby i w twojej wiele wzięło, może i ja się skuszę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jest najgorsze, że jest tyle dobrych książek, a tak mało czasu.....Ale powoli ogarniam te moje stadko :-)
UsuńTeraz już mało kto pisze listy. Pamiętam jak byłam w szkole podstawowej, wraz z koleżankami z klasy pisałyśmy do siebie listy. Faktem jest, że nie było jeszcze komórek. Szkoda, że tradycja pisania listów zamiera. Tym cieplej kibicuje Twojemu pomysłowi i akcji.
OdpowiedzUsuńFajnie poczuć tą magię pisania listów jeszcze raz !
UsuńTo musi być niezwykła przygoda z książką i wyjątkowa podróż z główną bohaterką. Z przyjemnością sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńJa ciągle w tzw. niedoczasie, nie mam czasu na wszystkie książkie, które chcę przeczytać. Lista rośnie, nie mogę tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńoj możesz, masz od mnie na to przyzwolenie!
UsuńBardzo fajna akcja! Popieram :)
OdpowiedzUsuńHa, fantastyczna akcja. Niech sobie przypomnę, kiedy napisałem list... z 20 lat temu!
OdpowiedzUsuńMichał zachęcam Cię do napisania swojego listu do najbliższej osoby, będzie to z pewnością niezapomniany prezent!
UsuńUwielbiam pisać listy, więc na pewno już zerkam na FB.
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Iga
U mnie też akcja z listami, tylko trochę inaczej: kogo mogę uszczęśliwić? do kogo napisać?
OdpowiedzUsuńChętnych już mam, i pierwszy list za mną, drugi w trakcie, zobaczymy jak akcja się rozwinie.